Komentarze: 0
jestem stary i do niczego w zyciu nie doszlem.w dziecinstwie obralem zla droge przestepczosci.pierwsza swoja kradziez pamietam z przedszkola .byly tam piekne zagraniczne zabawki a nam dawali tylko drewniane klocki do zabawy wiec postanowilem sobie wziasc kilka zbawek do domu i tak zrobilem.pozniej w szkole podstawowej kradlem piorniki i co inne dzieci mialy ciekawego w tornistrach i kieszeniach w szatni.pierwsza wieksza kradzieza bylo 1000 zl ktore ukradlem w autobusie kobiecie z torebki to bylo duzo pieniedzy,cala kwote strcilem na slodycze lody napoje z kolegami z klasy.pozniej zaczely sie wlamania do osrodkow wczasowych po sezonie jak byly juz zamkniete-za te wlamania mialem pierwsza sprawe jeszcze w sadzie dla nieletnich.kradlem rowniez pieniadze swoim bliskim rodzicom i dziadkom dodam ze nie byly to male sumy.taka droge obralem juz za dziecka teraz po wielu latach dochodze do wniosku ze przegralem swoje zycie.fakt bawilem sie bosko a razem ze mna moi koledzy i nie raz kolezanki.bylem lubiany nie to nie ja bylem lubiany tylko to co wszystkim dawalem dobra zabawe prezenty alkochol namiastke luksusowego zycia.w pozniejszym okresie byly kradzieze samochodow motocykli wlamania do hurtowni i wiele innych nie uczciwych interesow.bylo fajnie adrenalina lekkie zycie nigdy sie nie martwilem jutrem a teraz nie mam nic koledzy kolezanki ktorzy sie ze mna bawili doszli do czegos w zyciu a ja ...... szkoda slow.byl okres ze w okolicach mojego zamieszkania wszyscy mnie znali kazdy znal moj pseudonim-ale nikt mnie nie znal naprawde wszyscy znali moja powierzchowna nature moj plaszczyk ochronny.okolo 20 lat wstecz zaczolem dokladnie spisywac swoja historie ale po zapisaniu kilkunastu kartek stwierdzilem ze lepiej zebym tego nie zapisywal bo grozilo duzym wyrokiem.wyrok i tak byl cale szczescie maly bo tylko 4 lata z ktorych odsiedzialem tylko 2 za dobre sprawowanie.pisze to wszystko moze ktos podobny do mnie to przeczyta i zastanowi sie nad swoim zyciem i nie popelni moich bledow.